Kwestia udowodnienia winy współmałżonkowi w sprawie rozwodowej jest często spotykana, a najczęściej, gdy z rozpadem małżeństwa wiąże się zdrada współmałżonka. Jeżeli jednak chcemy uzyskać wyrok, który byłby w tym względzie dla nas korzystny, to musimy oczywiście tą winę, a w tym przypadku zdradę udowodnić, co nie jest już takie proste. W tym artykule podsuniemy kilka pomysłów jak się za to zabrać i co zrobić, by polepszyć swoją sytuację procesową.

Strategie zbierania dowodów

W moim przekonaniu najlepiej udowadniając zdradę współmałżonka już po złożeniu pozwu postawić go pod ścianą, poprzez załączenie już w pozwie dowodów, które w sposób pewny wykazują winę małżonka w rozpadzie małżeństwa. Taka sytuacja ma zazwyczaj miejsce, gdy odpowiednio wcześniej się do tego przygotujemy, musimy więc wybrać co jest dla nas lepsze, poświęcić miesiąc, dwa, trzy na zbieranie dowodów „na współmałżonka”, czy też nie mamy na to czasu i zainicjujemy sprawę rozwodową licząc, że uda się udowodnić zdradę na podstawie dowodów, z których możemy już w danej chwili skorzystać (zeznani świadków) lub, które są w naszym posiadaniu.

Świadkowie i nagrania jako dowody

Przygotowują się do sprawy o rozwód musimy oczywiście zadbać o dowody zdrady, jeśli taka w małżeństwie wystąpiła. Na początku powinniśmy się zastanowić, czy mamy odpowiednich świadków, którzy mogliby zaświadczyć, że do zdrady rzeczywiście doszło. Mogą to być osoby, którym współmałżonek się zwierzał, mogą to być osoby, które były świadkami zdrady (widziały pocałunek z inną kobietą, trzymanie się za ręce), w końcu jeśli wiemy kto jest powodem zdrady i znamy adres tej osoby możemy ją powołać na świadka w postępowaniu o rozwód. Jeśli małżonek ma takie możliwości, to polecam w szczególności to trzecie rozwiązanie, gdyż w praktyce jest to bardzo silny sposób oddziaływania na współmałżonka w procesie. Często nie chce ona swojego nowego partnera/partnerki „narażać” na „ciąganie po sądach”, jest mu wstyd, że prawda wyjdzie na jaw i że będzie krok p kroku ujawniana w toku postępowania rozwodowego i często małżonek zwyczajnie uznaje swoją winę, by tylko obecna sympatia nie była przesłuchiwana.

Zdjęcia, SMS-y i korespondencja e-mail jako materiał w sprawie o rozwód

Innymi dowodami, które stosują niektórzy z osób, którym pomagam w sprawach o rozwód są nagrania rozmów telefonicznych z małżonkiem. Ten dowód jest najbardziej pomocny, gdy między małżonkami jest już konflikt, ale druga strona nie spodziewa się jeszcze, że zostanie złożony pozew o rozwód (najczęściej po złożeniu pozwu małżonek kontaktuje się z prawnikiem, który radzi mu żeby uważał na słowa, gdyż może być nagrywany). Osoby, którym pomagam często przynoszą mi nagrania z aplikacji zainstalowanych w telefonie i niekiedy z tych nagrań wprost wynika, że małżonek przyznał się do zdrady.

Niekiedy osoby, którym pomagam przynoszą mi również i proszą, by wykorzystać jako dowód zdjęcia SMSów, z komórki współmałżonka, którą ten nieopatrznie zostawił w domu bez opieki. W ten sposób uzyskują niekiedy korespondencję z małżonka z nowym partnerem, którą można jako dowód wykorzystać w sądzie.

Kolejnym dowodem, który można wykorzystać w sprawie rozwodowej są wszelakiego rodzaju dokumenty. Zdradę można wykazać poprzez okazanie korespondencji mailowej, w której małżonek przyznaje się do zdrady, względnie, jeśli ktoś posiada korespondencji z nowym partnerem lub partnerką. Możliwości dowodowe są naprawdę ogromne, niektórzy zakładają profile na portalach randkowych i można to łatwo wyśledzić, inni zostawiają listy pożegnalne, w których tłumaczą decyzję o swoim odejściu.

Detektyw w sprawie rozwodowej

Droższą formą zdobywania dowodów jest wynajęcie prywatnego detektywa, czego osobiście nie polecam z uwagi na koszty, choć jeśli ktoś jest dostatecznie zdeterminowany, by wynająć kogoś takiego, może uzyskać szereg dokumentacji zdjęciowej lub innej, która może przydać się w postępowaniu rozwodowym.

Dowód z podsłuchu w sprawie rozwodowej

W świecie rozwodów, gdzie emocje gotują się często do czerwoności, kwestia podsłuchiwania małżonka bywa gorącym tematem. „Czy mogę to zrobić? Czy to legalne?” – te pytania krążą w głowach wielu, którzy stoją na rozdrożu swojego związku.

Zacznijmy od sytuacji, która wydaje się najbardziej klarowna – jesteś uczestnikiem rozmowy i decydujesz się ją nagrać. Tutaj prawo stoi po twojej stronie, pod warunkiem, że nagrywanie to nie służy uzyskaniu informacji, do których nie jesteś uprawniony. To trochę jak zapisanie własnych wspomnień, tyle że w formie audio. Jednak kiedy zamiast być uczestnikiem, stajesz się cichym obserwatorem rozmów nie swoich, prawo mówi „stop”. Artykuł 267 § 3 kodeksu karnego jasno wskazuje, że założenie urządzenia podsłuchowego bez zgody rozmawiających, aby zdobyć informacje, do których nie masz praw, może skończyć się dla ciebie karą grzywny, ograniczenia wolności, a nawet pozbawienia wolności do lat 2.

WAŻNE: Zgodnie z treścią art. 267 § 3 k.k. „Kto w celu uzyskania informacji, do której nie jest uprawniony, zakłada lub posługuje się urządzeniem podsłuchowym, wizualnym albo innym urządzeniem lub oprogramowaniem podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.” Przepis ten oznacza przede wszystkim, że z nielegalnym podsłuchem mamy do czynienia kiedy nie jesteśmy uczestnikami rozmowy czy jakiegoś wydarzenia, np. porzucamy w pokoju dyktafon i wychodzimy na pole. Inaczej jest za to kiedy nagrywamy kogoś, nawet bez jego zgody, ale jesteśmy uczestnikami tej rozmowy/wydarzenia – wtedy najczęściej jest to „zaledwie” naruszenie czyichś dóbr osobistych, o ile oczywiście nagrania nie zostawimy wyłącznie dla siebie lub właśnie sądu.

A co z podsłuchiwaniem w zaciszu domowego ogniska? Scenariusz, w którym małżonek zakłada mikrofonik, aby uchwycić domowe sprzeczki czy dowody niewierności, wchodzi w szarą strefę. Jeśli jesteś uczestnikiem tych zdarzeń, nagranie może być twoją tarczą w sądzie. Ale uwaga, jeśli zakładasz podsłuch w nadziei na uchwycenie „gorących rozmów” swojego partnera z kimś innym, wkraczasz na teren, który kodeks karny uznaje za nielegalny.

Ciekawym jest fakt, że w sporach rodzinnych, sądy mogą okazać pewne zrozumienie dla podsłuchujących, zwłaszcza gdy w grę wchodzi ujawnienie zachowań godnych potępienia jak zdrada. Warto jednak pamiętać, że nawet jeśli nagranie rozmowy może wydawać się skutecznym sposobem na uzyskanie dowodów w sprawie rozwodowej, towarzyszą mu ryzyka prawne oraz etyczne. Przed podjęciem decyzji czy małżonka podsłuchiwać czy nie warto skonsultować się z prawnikiem.

Pamiętaj, że nagrywając własne rozmowy, nie wpadasz w prawne tarapaty, ale niesiesz za to pewną odpowiedzialność. Z kolei zakładając urządzenia podsłuchowe, aby śledzić rozmowy, w których nie bierzesz udziału, możesz narazić się na poważne konsekwencje. Pamiętajmy, że granica między tym, co dozwolone, a tym, co już przekracza granice prawa, jest w tych przypadkach wyjątkowo cienka.


Jak widać możliwości jest bardzo wiele, osobiście uważam, że dużo daje wezwanie osoby, którą podejrzewamy, że z nią właśnie małżonek nas zdradza, warto przy tym w sądzie będąc na sali sądowej prosić sąd, by ten przed przystąpieniem do przesłuchania odebrał od takiej osoby przysięgę. Jeśli dodatkowo jest to osoba, która wykonuje zawód, w którym trzeba być niekaranym, spoczywać będzie na niej dodatkowa presja, gdyż gdyby udowodniono jej, że składała fałszywe zeznania, musi się liczyć z tym, że mogłaby stracić pracę.

Jeżeli chcemy udowodnić winę małżonka, który dopuścił się zdrady, myślę, że tych kilka pomysłów daje pewien obraz jak się można za to zabrać. Ważny jest jednak rozsądek, gdyż trzeba rozważyć, czy nie wolimy czasem uzyskać szybkiego rozwodu bez orzekania o winie, bez wikłania się w długotrwałe procesy, pamiętajmy bowiem, że jeżeli małżonek nie przyznaje się do winy, proces może znaczne się wydłużyć i trwać nawet 2-3 lata. Stąd kwestia tego co chcemy osiągnąć w procesie (rozwód z orzekaniem lub bez orzekania o winie) jest zawsze sprawą indywidualną i jest uzależnione od rozważenia wszelkich za i przeciw.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *